Autor: Manuela Gretkowska
Gatunek: powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2011
Trans - według okładki „wnikliwe i bezkompromisowe studium toksycznego uzależnienia”. Można spodziewać się wiele, równie wiele dostajemy czytając tą książkę.
Gatunek: powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2011
Trans - według okładki „wnikliwe i bezkompromisowe studium toksycznego uzależnienia”. Można spodziewać się wiele, równie wiele dostajemy czytając tą książkę.
Nie wiem, nie pamiętam, co
myślałam zanim sięgnęłam po cokolwiek z twórczości Gretkowskiej, więc trudno
powiedzieć czy sprostała moim oczekiwaniom.
Jedno wiem na pewno –
Gretkowska szokuje – bezpośredniością, bezkompromisowością i bezpruderyjnością
oraz swobodą używania słów, których inni autorzy się boją. Trans wręcz emanuje takim słownictwem – mamy tu wszechobecność
pizd, cip, orgazmów i innych.
Trans jest powieścią w dużej mierze autobiograficzną, o czym
dowiedziałam się dopiero po przeczytaniu książki. Na całe szczęście. Dostałam
uniwersalną opowieść bez „klucza” złożonego z realnych postaci znanych ze
świata, z gazet. Dzięki temu moje wyobrażenie postaci było świeże, obiektywne,
niemal dziewicze, pozbawione utożsamiania głównych bohaterów z Żuławskim i samą Gretkowską. Czasem lepiej
nie wiedzieć o kim pisze autorka.
Główna bohaterka, emigrantka w
Paryżu, bez rodziny, z przygodnymi znajomymi, bez stałej pracy. Osoba
rozchwiana, zdradzająca swojego Męża, co w końcu prowadzi do rozstania.
Wkrótce potem wkracza na karty
książki postać Laskiego (inspirowana Żuławskim). Facet chyba musiał jej nieźle
zaleźć za skórę skoro zasłużył sobie na takie nazwisko. Bohaterka, nazywana
Marysią, mówi do niego Mistrzu, co w odniesieniu do jego osobowości, brzmi
nieco jak oksymoron.
Gretkowska funduje nam obrazy
psychologiczne głównych postaci, przeplatane kabalistyką i filozoficznymi „złotymi
myślami” na narkotycznych zjazdach. Nie zostawia na bohaterach niemal żadnej
suchej nitki – Laski odrzucony przez ojca, traktujący kobiety nieco
przedmiotowo, upokarzający je i Marysia, szukająca w mężczyznach tatusiów.
Oboje wkraczają wspólnie na
drogę erotyczną. Dopiero od tego momentu możemy zauważyć elementy wspomnianego
na okładce toksycznego uzależnienia. Rozstania i powroty przeplatane obecnością
innych postaci.
Ciężko powiedzieć, co jest
wadą, a co zaletą Transu. Wiele bowiem
zależy od postrzegania stylu autorki, od upodobań i od stopnia tolerancji wobec
wulgaryzmów i bezpośredniego słownictwa.
Książka godna polecenia fanom
autorki, jak i czytelnikom spragnionym czegoś nowego, innego, ale czytelnikom
przede wszystkim tolerancyjnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz