środa, 8 sierpnia 2012

Trans - M. Gretkowska


Autor: Manuela Gretkowska
Gatunek: powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2011

Trans - według okładki „wnikliwe i bezkompromisowe studium toksycznego uzależnienia”. Można spodziewać się wiele, równie wiele dostajemy czytając tą książkę.
Nie wiem, nie pamiętam, co myślałam zanim sięgnęłam po cokolwiek z twórczości Gretkowskiej, więc trudno powiedzieć czy sprostała moim oczekiwaniom.
Jedno wiem na pewno – Gretkowska szokuje – bezpośredniością, bezkompromisowością i bezpruderyjnością oraz swobodą używania słów, których inni autorzy się boją. Trans wręcz emanuje takim słownictwem – mamy tu wszechobecność pizd, cip, orgazmów i innych.
Trans jest powieścią w dużej mierze autobiograficzną, o czym dowiedziałam się dopiero po przeczytaniu książki. Na całe szczęście. Dostałam uniwersalną opowieść bez „klucza” złożonego z realnych postaci znanych ze świata, z gazet. Dzięki temu moje wyobrażenie postaci było świeże, obiektywne, niemal dziewicze, pozbawione utożsamiania głównych bohaterów z  Żuławskim i samą Gretkowską. Czasem lepiej nie wiedzieć o kim pisze autorka.
Główna bohaterka, emigrantka w Paryżu, bez rodziny, z przygodnymi znajomymi, bez stałej pracy. Osoba rozchwiana, zdradzająca swojego Męża, co w końcu prowadzi do rozstania.
Wkrótce potem wkracza na karty książki postać Laskiego (inspirowana Żuławskim). Facet chyba musiał jej nieźle zaleźć za skórę skoro zasłużył sobie na takie nazwisko. Bohaterka, nazywana Marysią, mówi do niego Mistrzu, co w odniesieniu do jego osobowości, brzmi nieco jak oksymoron.
Gretkowska funduje nam obrazy psychologiczne głównych postaci, przeplatane kabalistyką i filozoficznymi „złotymi myślami” na narkotycznych zjazdach. Nie zostawia na bohaterach niemal żadnej suchej nitki – Laski odrzucony przez ojca, traktujący kobiety nieco przedmiotowo, upokarzający je i Marysia, szukająca w mężczyznach tatusiów.
Oboje wkraczają wspólnie na drogę erotyczną. Dopiero od tego momentu możemy zauważyć elementy wspomnianego na okładce toksycznego uzależnienia. Rozstania i powroty przeplatane obecnością innych postaci.
Ciężko powiedzieć, co jest wadą, a co zaletą Transu. Wiele bowiem zależy od postrzegania stylu autorki, od upodobań i od stopnia tolerancji wobec wulgaryzmów i bezpośredniego słownictwa.
Książka godna polecenia fanom autorki, jak i czytelnikom spragnionym czegoś nowego, innego, ale czytelnikom przede wszystkim tolerancyjnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz