Przychodzi
kolejny wieczór i gdy tylko uporam się ze w wszystkimi obowiązkami, siadam z
parującym kubkiem na łóżku, w rękach trzymając kolejną książkę. Tym razem mój
wybór padł na „Gorzką czekoladę” Lesley Lokko. To nie pierwsza i zapewne nie
ostatnia powieść autorki, po którą sięgam z leniwym uśmiechem na twarzy. Raz po
raz przewracam kolejne strony, przestając dostrzegać świat wokół mnie. Wciąga.
A przecież o to właśnie chodzi w dobrych książkach, by odrywały od szarej
rzeczywistości, choć na chwilę pozwoliły zapomnieć o własnym życiu i aby
umożliwiły wejście w zupełnie inny, obcy i fascynujący świat. Lesley Lokko z pewnością jest osobą,
która potrafi w ten stan wprowadzić swoich czytelników.
Autorka jest
córką chirurga z Ghany i jego żony Szkotki. Dorastała zarówno w Ghanie jak i w
Wielkiej Brytanii. Studiowała na wielu uczelniach i podejmowała się różnych
zajęć nim zdecydowała się zostać pisarką. Siedem lat zajęło jej skończenie
studiów poświęconych architekturze i zaczęcie pracy w zawodzie. Gdy tylko tego
dokonała, zmieniła zdanie. Od ponad dziesięciu lat jest pełnoetatową autorką
kolejnych, cieszących się sukcesami, powieści. Niewątpliwie doświadczenia z
własnego życia w pewnym stopniu wpłynęły na kształt jaki przyjmują jej książki.
Choć tematy,
których podejmuje się autorka nie są proste, gdyż praktycznie zawsze dotyczą
przynależności kulturowej i rasowej, mimo tego, tworzone przez nią powieści
czyta się łatwo i lekko.
Osobiście swoją
przygodę z twórczością Lokko zaczęłam wraz z pierwszą jej książką wydaną w
Polsce – „Świat u stóp”. Aktualnie na naszym krajowym rynku dostępne są cztery
z sześciu powieści autorki („Świat u stóp”, „Szafranowe niebo”, „Gorzka
czekolada”, „Jedna biedna, druga bogata”). Podobne objętościowo książki, zaskakują
analogicznym układem – kilkuosobowa narracja, pozwalająca czytelnikom wejść w
świat powieści z różnych stron, poznając fabułę wciąż od nowa, z innych
perspektyw. Ta schematyczność mogłaby odstraszyć, sugerując powtarzalność i
nijakość. Jednak, jeśli mowa o Lesley Lokko, nie ma na to miejsca. Choć
powieści dotyczą tych samych problemów, przedstawiają je w zupełnie inny
sposób. „Świat u stóp” opowiada
historię czterech dziewcząt, która zaczyna się w angielskiej szkole z
internatem. Różniło je dosłownie wszystko, zaczynając od rasy i pozycji
społecznej, przez wygląd i upodobania, kończąc na podejściu do życia. Mimo
wszystko połączyła je przyjaźń, barwnie pokazana na tle ważnych wydarzeń
historycznych. Książka łączy ze sobą mglisty Londyn, głośny Nowy Jork i
folklorystyczą i zjawiskową Republikę Południowej Afryki. Łączy także relacje
między wychowankami poszczególnych miejsc, ukazuje nie raz, jak brutalne
potrafią być uprzedzenia na tle rasowym i kulturowym. Jednak pokazuje także, że
mimo wartości kształtowanych przez całe nastoletnie życie owe uprzedzenia można
złamać, wyzbyć się ich w imię przyjaźni i miłości.
Kolejna
powieść „Szafranowe niebo”, postacią
wielkiego milionera, Maxa Salla, łączy ze sobą dwie rodziny. Żonę alkoholiczkę,
efektowną i powabną, włoską kochankę oraz trójkę dzieci z obu związków, które
nie pałają do siebie żadnymi pozytywnymi odczuciami. Autorka w zgrabny sposób
łączy ich losy, pokazuje ich wzloty i ciężkie chwile, triumfy i porażki.
Prowadzi nas przez ich życie po drodze pokazując zachodni świat, wojenne
Sarajewo, odrobinę Nowego Jorku i bezdroża Afryki. Po raz kolejny Lokko
pokazuje nam, w jaki sposób tak różne światy splatają się ze sobą.
„Gorzka czekolada”, co nie powinno już
dziwić, znów pokazuje czytelnikom zupełnie różne części świata. Anglia, gdzie
poznajemy Melanie, która po niby niewinnym romansie z ojczymem, zostaje
odesłana przez matkę do Los Angeles. Haiti, gdzie spotykamy Laure i jej służącą
Ameline. Laure przypadkowo zachodzi w ciąże i postanawia uciec od swojej
srogiej babki. Jako odpowiednie miejsce wybiera Chicago, gdzie z początku czeka
ją wiele trudności. Również Ameline postanawia zmienić swoje życie, a Lesley
Lokko krok po kroku, czarując słowami i obrazami, pokazuje nam kolejne
zdarzenia.
Ostatnia
wydana w Polsce książka autorki „Jedna
biedna, druga bogata” z początku może przypominać „Świat u stóp”. Znów mamy
styczność z młodymi dziewczętami, które mimo różnic, w szkole zaprzyjaźniły się
na zawsze. Na tym jednak owe podobieństwa się kończą, gdyż wszystko ulega
zmianie, gdy obok Nik, Tory i Caryn pojawia się „ta czwarta” – Estelle. W pewnym momencie nawet czytelnik nie do
końca wie, o co chodzi. Fabuła intryguje i wciąga. Wydarzenia przebiegają w
takim tempie, że chwilami ciężko oderwać się od kolejnych stron czy rozdziałów.
Sama książka budzi emocje. Momentami chciałoby się stanąć obok bohaterek i coś
im podpowiedzieć. Nie pierwszy z resztą raz. Jednak, jak wiemy, jest to
niemożliwe…
Takie reakcje
tylko upewniają w tym, jak wspaniałą pisarką jest Lesley Lokko. Potwierdzają to
też ilości sprzedanych przez nią powieści, choć według mnie, to akurat nie
zawsze jest dobrym wyznacznikiem „jakości”
autora. Niby mówi się, by nie oceniać książki po okładce, w tym przypadku jednak
nie byłoby to zbyt wielkim grzechem, gdyż okładki są miłe dla oka, cieszą
dobrze dobraną kolorystyką, czcionką, zdjęciami…
Tym, których
opis zaciekawił, lecz nie przekonał do końca, polecam sięgnąć choć po jedną z
powieści, by przekonać się na własnej skórze, jak bardzo Lokko potrafi
zaczarować…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz