czwartek, 19 lipca 2012

Trochę kobiecości - Kraina słów Lesley Lokko



Przychodzi kolejny wieczór i gdy tylko uporam się ze w wszystkimi obowiązkami, siadam z parującym kubkiem na łóżku, w rękach trzymając kolejną książkę. Tym razem mój wybór padł na „Gorzką czekoladę” Lesley Lokko. To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia powieść autorki, po którą sięgam z leniwym uśmiechem na twarzy. Raz po raz przewracam kolejne strony, przestając dostrzegać świat wokół mnie. Wciąga. A przecież o to właśnie chodzi w dobrych książkach, by odrywały od szarej rzeczywistości, choć na chwilę pozwoliły zapomnieć o własnym życiu i aby umożliwiły wejście w zupełnie inny, obcy i fascynujący świat. Lesley Lokko z pewnością jest osobą, która potrafi w ten stan wprowadzić swoich czytelników.
Autorka jest córką chirurga z Ghany i jego żony Szkotki. Dorastała zarówno w Ghanie jak i w Wielkiej Brytanii. Studiowała na wielu uczelniach i podejmowała się różnych zajęć nim zdecydowała się zostać pisarką. Siedem lat zajęło jej skończenie studiów poświęconych architekturze i zaczęcie pracy w zawodzie. Gdy tylko tego dokonała, zmieniła zdanie. Od ponad dziesięciu lat jest pełnoetatową autorką kolejnych, cieszących się sukcesami, powieści. Niewątpliwie doświadczenia z własnego życia w pewnym stopniu wpłynęły na kształt jaki przyjmują jej książki.
Choć tematy, których podejmuje się autorka nie są proste, gdyż praktycznie zawsze dotyczą przynależności kulturowej i rasowej, mimo tego, tworzone przez nią powieści czyta się łatwo i lekko.
Osobiście swoją przygodę z twórczością Lokko zaczęłam wraz z pierwszą jej książką wydaną w Polsce – „Świat u stóp”. Aktualnie na naszym krajowym rynku dostępne są cztery z sześciu powieści autorki („Świat u stóp”, „Szafranowe niebo”, „Gorzka czekolada”, „Jedna biedna, druga bogata”). Podobne objętościowo książki, zaskakują analogicznym układem – kilkuosobowa narracja, pozwalająca czytelnikom wejść w świat powieści z różnych stron, poznając fabułę wciąż od nowa, z innych perspektyw. Ta schematyczność mogłaby odstraszyć, sugerując powtarzalność i nijakość. Jednak, jeśli mowa o Lesley Lokko, nie ma na to miejsca. Choć powieści dotyczą tych samych problemów, przedstawiają je w zupełnie inny sposób. „Świat u stóp” opowiada historię czterech dziewcząt, która zaczyna się w angielskiej szkole z internatem. Różniło je dosłownie wszystko, zaczynając od rasy i pozycji społecznej, przez wygląd i upodobania, kończąc na podejściu do życia. Mimo wszystko połączyła je przyjaźń, barwnie pokazana na tle ważnych wydarzeń historycznych. Książka łączy ze sobą mglisty Londyn, głośny Nowy Jork i folklorystyczą i zjawiskową Republikę Południowej Afryki. Łączy także relacje między wychowankami poszczególnych miejsc, ukazuje nie raz, jak brutalne potrafią być uprzedzenia na tle rasowym i kulturowym. Jednak pokazuje także, że mimo wartości kształtowanych przez całe nastoletnie życie owe uprzedzenia można złamać, wyzbyć się ich w imię przyjaźni i miłości.
Kolejna powieść „Szafranowe niebo”, postacią wielkiego milionera, Maxa Salla, łączy ze sobą dwie rodziny. Żonę alkoholiczkę, efektowną i powabną, włoską kochankę oraz trójkę dzieci z obu związków, które nie pałają do siebie żadnymi pozytywnymi odczuciami. Autorka w zgrabny sposób łączy ich losy, pokazuje ich wzloty i ciężkie chwile, triumfy i porażki. Prowadzi nas przez ich życie po drodze pokazując zachodni świat, wojenne Sarajewo, odrobinę Nowego Jorku i bezdroża Afryki. Po raz kolejny Lokko pokazuje nam, w jaki sposób tak różne światy splatają się ze sobą.
„Gorzka czekolada”, co nie powinno już dziwić, znów pokazuje czytelnikom zupełnie różne części świata. Anglia, gdzie poznajemy Melanie, która po niby niewinnym romansie z ojczymem, zostaje odesłana przez matkę do Los Angeles. Haiti, gdzie spotykamy Laure i jej służącą Ameline. Laure przypadkowo zachodzi w ciąże i postanawia uciec od swojej srogiej babki. Jako odpowiednie miejsce wybiera Chicago, gdzie z początku czeka ją wiele trudności. Również Ameline postanawia zmienić swoje życie, a Lesley Lokko krok po kroku, czarując słowami i obrazami, pokazuje nam kolejne zdarzenia.
Ostatnia wydana w Polsce książka autorki „Jedna biedna, druga bogata” z początku może przypominać „Świat u stóp”. Znów mamy styczność z młodymi dziewczętami, które mimo różnic, w szkole zaprzyjaźniły się na zawsze. Na tym jednak owe podobieństwa się kończą, gdyż wszystko ulega zmianie, gdy obok Nik, Tory i Caryn pojawia się „ta czwarta” – Estelle. W pewnym momencie nawet czytelnik nie do końca wie, o co chodzi. Fabuła intryguje i wciąga. Wydarzenia przebiegają w takim tempie, że chwilami ciężko oderwać się od kolejnych stron czy rozdziałów. Sama książka budzi emocje. Momentami chciałoby się stanąć obok bohaterek i coś im podpowiedzieć. Nie pierwszy z resztą raz. Jednak, jak wiemy, jest to niemożliwe…
Takie reakcje tylko upewniają w tym, jak wspaniałą pisarką jest Lesley Lokko. Potwierdzają to też ilości sprzedanych przez nią powieści, choć według mnie, to akurat nie zawsze jest dobrym wyznacznikiem „jakości” autora. Niby mówi się, by nie oceniać książki po okładce, w tym przypadku jednak nie byłoby to zbyt wielkim grzechem, gdyż okładki są miłe dla oka, cieszą dobrze dobraną kolorystyką, czcionką, zdjęciami…
Tym, których opis zaciekawił, lecz nie przekonał do końca, polecam sięgnąć choć po jedną z powieści, by przekonać się na własnej skórze, jak bardzo Lokko potrafi zaczarować…


 recenzja powstała w 2011 roku na potrzeby portalu szybkajazda.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz